Można iść
na „prawo”, ale można też przed siebie!

Ci
wszyscy marzyciele, idealiści lub naiwniacy idą właśnie na prawo. A w
dziekanacie, czują już na plecach oddech kandydatów, którzy aplikują na ten
kierunek wraz z nimi, no bo niby co innego mają robić przez najbliższe 5-10
lat, skoro „kanca starych” dobrze przędzie? Tak właśnie zgraja dzieciaków –
może nawet całkiem przyjemnych w liceum – przemienia się w STUDENTÓW PRAWA.
Ciekawe to zjawisko, taki student. Jeszcze nic nie zrobił, jeszcze sesji
zimowej nie oblał miał, a już jest ważnym żakiem i bezbłędnie wpisuje
się w żarty oraz stereotypy, na których opiera się ten płytki tekst. Bo po czym najprościej poznać studenta prawa?
– sam powie Ci o tym w pierwszych słowach ;) Więcej dodawać nic nie trzeba.
A nad tym, że studia prawnicze nie mają nic wspólnego z wiedzą praktyczną i że dysput
jakoś się specjalnie nie prowadzi, nie ma sensu się rozpisywać. Zresztą tak,
czy siak studia to ciekawy okres, który ma bardzo dużo innych zalet,
pozanaukowych ;)
Niezależnie jednak, co by się
przez te kilka lat nie działo, to w końcu przychodzi pora podjąć ostateczną
decyzję, co zrobić dalej ze swoim życiem zawodowym? Do tej pory, sporo osób z
uczelni wyleciało, a trochę zrezygnowało samych. Zostali już tylko ci, którym
starczyło zdrowia i chęci by dojechać do końca. Spośród tych śmiałków sporo
nadal żyje wizją własnej kancelarii (albo tej rodziców) i masy pieniędzy. Część
natomiast widzi siebie w roli bardziej urzędowej, tj. na etacie i to do samego
końca – etatu lub ich. Ostatnią grupą są studenci, którzy nie mają pojęcia co
dalej, bo niby po prawie wszystkie drzwi stoją otworem, tylko jakoś tak nie
wiadomo, które to są te „wszystkie”. A możliwości tak naprawdę są dwie: można uczyć
się dalej (przeważnie na aplikacji) albo zasilić spore grono przeciętnych
humanistów, bez zawodu. Od razu zaznaczam, że pisząc o przeciętności nie mam na
myśli nic złego. Po prostu, studiując prawo nie nabywa się żadnych specjalnych
umiejętności, może poza czytaniem ze zrozumieniem ;) Ale wracając na tę
właściwą dla prawników drogę, jedyną słuszną i należycie wyboistą, pokrótce postaram
się przybliżyć dostępne aplikacje oraz zawody prawnicze. Może kogoś to oświeci…
a może ociemni ;)
1. Adwokat
1. Adwokat
Podstawowy zawód prawniczy,
jaki może wymarzyć sobie każdy, śledzący amerykańskie kino, młody człowiek. Przecież
adwokat prowadzi emocjonujące śledztwa, dowodzi niewinności rzeczywiście
niewinnych klientów i triumfalnie pokrzykuje w sądzie „sprzeciw!”. No i jest
nieprzyzwoicie bogaty… A teraz prawdziwy adwokat:
Najpierw trzeba dostać się na
aplikację, co już samo w sobie stanowi spore wyzwanie naukowe (przykładowy test)
finansowe (rok aplikacji to obecnie 3,1 najniższego wynagrodzenia za pracę,
czyli ponad 6 tyś). Później można już służyć swemu patronowi i starać się nie
oblać egzaminów, bo z aplikacji można też wylecieć. Po 3,5 roku można
przystąpić do końcowego egzaminu i jeśli znowu wszystko pójdzie dobrze –
cieszyć się adwokaturą.
Na czym polega cieszenie się
adwokaturą? Oczywiście na świadczeniu pomocy prawnej (a w szczególności na udzielaniu porad prawnych, sporządzaniu opinii
prawnych, opracowywaniu projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed sądami
i urzędami). Ważną kwestią jest, że adwokat nie może być zatrudniony
na podstawie umowy o pracę – z ciepłej posadki nici. Toga z zielonym
żabotem ;)
Zawód adwokata regulują
przepisy ustawy z dnia 26 mara 1982 r. Prawo
o adwokaturze (Dz. U. z 2016 r., poz. 1999, z późn. zm.)
2. Radca prawny
Tu też nie ma nic od razu.
Najpierw aplikacja o analogicznym schemacie jak adwokacka, ale z drobnymi
różnicami: trwa 3 lata, rok kosztuje obecnie 2,6 x minimalna płaca. Po
wszystkim można śmiało tytułować się radcą prawnym. Praktycznie oznacza to
bycie adwokatem na etacie. Radca prawny również świadczy pomoc prawną
polegającą w szczególności na udzielaniu
porad i konsultacji prawnych, sporządzaniu opinii prawnych, opracowywaniu
projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed urzędami i sądami w
charakterze pełnomocnika lub obrońcy. Do niedawna nie mógł być obrońcą
w sprawach karnych, jednak obecnie i to jest dopuszczalne. Praktycznie bycie
radcą prawnym oznacza bycie prawnikiem w przedsiębiorstwie lub innym zakładzie
pracy. Toga z niebieskim żabotem.
Zawód radcy prawnego regulują
przepisy ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o
radcach prawnych (Dz. U. z 2016 r., poz. 233, z późn. zm.).
3. Sędzia
Sędzia to profesja ciesząca
się największym autorytetem i zarazem najznamienitszy z zawodów prawniczych.
Czym się zajmuje chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba. Warto natomiast podkreślić,
że to robota 24 godziny na dobę i przez całe życie. Sędzia powinien być wzorem
postaw moralnych i nie obnosić się z poglądami. Być przykładem do naśladowania,
a jednocześnie nie poddawać pod wątpliwość swojej obiektywności. Co ważne, te
wskazówki postępowania obowiązują sędziego również w życiu prywatnym. Nie ma,
że w piątunio zrzuci togę, łańcuch i wyposażony w podręczną apteczkę prochów ruszy w balet by obudzić się w niedzielę na zajezdni autobusowej z pieczątką w
paszporcie „deportacja”. A mało tego, kiedy sędzia osiągnie wiek emerytalny
wcale nie przechodzi na emeryturę, tylko w stan spoczynku. Oznacza to ni mniej
ni więcej, że nadal jest sędzią i obowiązują go wszystkie sędziowskie zasady, tyle
że pozostaje na zaopatrzeniu emerytalnym. To zobowiązuje ;) Stąd pewnie
hollywoodzka wizja sędziego jako ponurego, zasępionego osobnika, który stuka
młotkiem jak na aukcji i pomrukuje przy tym ospale: „podtrzymuję” i „oddalam”.
Natomiast aby zostać takim
pełnoetatowym wzorem do naśladowania, trzeba przejść nie lada drogę. Po
studiach czeka konkurs na aplikację sędziowską i prokuratorską. Uzyskany wynik decyduje zarówno o możliwości zatrudnienia na etacie aplikanta (bo taka aplikacja to praca na etacie - odpłatna), jak również o pierwszeństwie wyboru rodzaju aplikacji - sędziowska lub prokuratorska. Sama aplikacja trwa 36 miesięcy i kończy się
egzaminem. Trzeba dodać, że jest to bardzo trudna i wymagająca ścieżka kariery, a egzaminy i kolokwia należą do najcięższych ;)
Toga z fioletowym żabotem i
łańcuch z orłem na szyi, sędzia Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego
dodatkowo nosi biret. W TK żabot jest biało-czerwony.
4. Prokurator
Czytelnicy Zygmunta
Miłoszewskiego zapewne pamiętają czym zajmuje się prokurator ze stron Ziarna
prawdy i jakie ma uprawnienia. Nie warto jednak poprzestawać na trylogii o
prokuratorze Szackim, zawód ten wspaniale opisuje również ustawa z dnia 28
stycznia 2016 r Prawo o prokuraturze
(Dz. U. z 2016 r., poz. 177, z późn. zm.) Tam szczegółowo można poznać zakres
uprawnień i obowiązków prokuratora. Do najważniejszych z nich należy prowadzenie
lub nadzorowanie postępowań przygotowawczych w sprawach karnych oraz
sprawowanie funkcji oskarżyciela publicznego przed sądami. W ramach tych
obowiązków mogą m.in. samodzielnie dokonać przesłuchania lub przeszukania, a
w przypadku śledztw dokonują wizji lokalnej, mogą zarządzać przeprowadzenie
wywiadu środowiskowego. Praca ciekawa, ale i bardzo trudna. Wymaga silnego
charakteru i odporności na stres – prosektoria, oględziny miejsc zdarzeń,
bezpośredni kontakt z podejrzanymi i to w roli skłaniającej ich do chęci
zemsty. No robota nie dla każdego. A jak do tego dorzucić konieczność
ukończenia aplikacji prokuratorskiej (analogicznej do sędziowskiej) i potem zajmowanie stanowiska asesora z
uprawnieniami pozwalającymi w przyszłości na ubieganie się o stanowisko
prokuratora, to jest to praca absolutnie dla wybranych.
Dla dopełnienia wizerunku
prokuratora trzeba dodać, że Prawo o
prokuraturze nakazuje również by prokurator w służbie i poza służbą strzegł
powagi sprawowanego urzędu i unikał wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę
godności prokuratora lub osłabiać zaufanie do jego bezstronności. I choć
pozornie wydawać by się to mogło mało istotne, to jednak oddaje charakter
zawodu prokuratora, jako profesji pełniącej szczególną rolę w aparacie państwa
i cieszącej się dużym zaufaniem społecznym.
Toga z czerwonym żabotem.
5. Notariusz
Zawód przez lata będący w
czołówce najbardziej hermetycznych profesji. Choć ostatnie zmiany w przepisach teoretycznie
otworzyły ten zawód, to jednak zostanie notariuszem kosztuje nadal troszkę
więcej starań niż tylko sporo nauki. A tej oczywiście nie brakuje. Po
studiach trzeba dostać się na aplikację (przykładowy test),
która trwa 3,5 roku, jest odpłatna (obecnie opłata za rok to 2,65 x minimalne
wynagrodzenie) i kończy się egzaminem notarialnym – trudnym egzaminem
notarialnym. A wszystko to, by stać się zastępcą notariusza i móc ubiegać się o
powołanie na notariusza przez Ministra Sprawiedliwości. Tu pojawia się kolejny,
spory wydatek: we wniosku do Ministra Sprawiedliwości należy wskazać lokal
przewidywany do prowadzenia kancelarii, a ten nie może być byle jaki. Zgodnie z
art. 4 § 2 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo
o notariacie (Dz. U. z 2016 r., poz. 1796, z późn. zm.) notariusz zatrudnia pracowników
kancelarii oraz zapewnia warunki lokalowe i wyposażenie kancelarii, stosowne
dla notariatu. Ma być porządnie urządzona kancelaria. Stąd też taki, a
nie inny wystrój, który u osób korzystających z usług notariusza, może kojarzyć
się z przepychem.
Inna sprawa to nasycenie
rynku, które staje się coraz większe. Dobrze prosperujące kancelarie oczywiście
nadal przynoszą bardzo duży dochód, jednak świeżo upieczony notariusz,
samodzielnie wkraczający na ten trudny rynek nie będzie miał łatwo. Co innego,
kiedy ma się w rodzinie notariusza o już ugruntowanej pozycji ;)
Do tych kłód pod nogami Prawo o notariacie dorzuca jeszcze art.
49: Notariusz ponosi odpowiedzialność za
szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu czynności notarialnych na zasadach
określonych w Kodeksie cywilnym, z uwzględnieniem szczególnej staranności, do
jakiej jest obowiązany przy wykonywaniu tych czynności. Notariusz na co
dzień m. in. sporządza akty notarialne, poświadczenia, poświadczenia
dziedziczenia, wypisy, odpisy i wyciągi dokumentów; doręcza oświadczenia; przyjmuje
na przechowanie pieniądze, papiery wartościowe, dokumenty, dane na
informatycznym nośniku danych; składa wnioski o wpis w księdze wieczystej wraz
z dokumentami stanowiącymi podstawę wpisu w księdze wieczystej. Biorąc pod
uwagę, że te czynności notarialne przeważnie dotyczą grubej kasy, to
odpowiedzialność może przytłaczać…
Na koniec trzeba jednak
podkreślić, że cały ten ogrom nauki, odpowiedzialności oraz ustawowe wymagania
co do standardów i warunków pracy notariusza, odpowiadają wprost
proporcjonalnie poważaniu jakim cieszy się ten zawód zaufania publicznego. Perspektywa
finansowa też jest niezła, i nie ma togi ;)
6. Komornik
Najbardziej pogardzany zawód
prawniczy z całego katalogu. Kojarzony z bezdusznością, bezwzględnością i
żerowaniem na ludzkim nieszczęściu, jakim są… długi. No to właśnie jest taka
przewrotna sytuacja, bo przecież ten znienawidzony komornik, tak naprawdę tylko
wykonuje orzeczenia sądów i inne tytuły wykonawcze. Problem w tym, że
nie może odpuścić bo jest mu kogoś szkoda. Dura
lex, sed lex. A, że jest ostatnim ogniwem w mechanizmie egzekwowania
wierzytelności, to pod jego adresem kierowane są wszelkie żale i pretensje. Trzeba
mieć twardy charakter, by poradzić sobie ze stresem i na chłodno realizować
czynności komornicze. Nie każdy się nadaje…
I nie każdemu jest też dane
spróbować. Tu znowu ścieżka jest długa: po studiach prawniczych należy odbyć
aplikację komorniczą (trwa 2 lata, jej roczna opłata to obecnie trzykrotność
najniższego wynagrodzenia za pracę, kończy się ciężkim egzaminem komorniczym) i
następnie co najmniej 2 lata przepracować jako asesor komorniczy. Po przebyciu
tej drogi można ubiegać się o wpis na listę komorników sądowych. Tu też sprawa
nie jest prosta, ponieważ obowiązuje rejonizacja. Co prawda w danym rejonie
może działać więcej niż jeden komornik, jednak o liczbie kancelarii
komorniczych w danym rewirze decyduje Minister Sprawiedliwości. Biorąc pod
uwagę dane (Krajowej Rady Komorniczej z 2014 r.) ze strony www.komornik.pl
informujące o tym, że obecnie w Polsce
działa 1400 komorników wspieranych przez ponad 1200 asesorów i 1000 aplikantów,
to można odnieść wrażenie, że po 2 latach asesury wcale z automatu nie zostanie
się komornikiem.
Analizując ten zawód, należy
też pamiętać, że wymagana odporność psychiczna jest sowicie wynagradzana – wg. www.wynagrodzenia.pl
mediana zarobków asesora komorniczego to 4200zł brutto, natomiast średnie
zarobki komornika – jak podają niektóre źródła internetowe – to nawet 50 tyś.
zł… Na
tak wysokie wynagrodzenie składają się opłaty egzekucyjne, pobierane od
dłużników (np. od egzekucji świadczeń pieniężnych jest to 15% lub 8% wartości
egzekwowanego świadczenia).
Zawód komornika regulują
przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o
komornikach sądowych i egzekucji (Dz. U. z 2016 r., poz. 1138, z późn.zm.).
7. Legislator
Po
ukończonych studiach prawniczych można też podjąć pracę w administracji
publicznej, w dziale prawnym, w pracy związanej z legislacją. Nie jest do tego
wymagane skończenie żadnej aplikacji, jednak dla osób pracujących w tej
dziedzinie przewidziano możliwość kształcenia specjalistycznego w postaci
aplikacji legislacyjnej, organizowanej przez Rządowe Centrum Legislacji. Nabór
jednak nie jest otwarty – oferta skierowana jest wyłącznie do członków korpusu
służby cywilnej, urzędników urzędów państwowych, żołnierzy zawodowych,
funkcjonariuszy służby i pracowników samorządowych. Koszty tej 10-miesięcznej
aplikacji pokrywa podmiot kierujący na nią, i wynoszą obecnie 2,5 krotność przeciętnego
wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2015 r. (rok temu była to 6,5 krotność przeciętnego
wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2014 r., czyli ponad 21 tyś zł za
niespełna rok aplikacji!).
Pytanie
zasadnicze: po co komu taka aplikacja? Sama w sobie nie daje żadnych
szczególnych uprawnień, jednak z drugiej strony zwiększa wiedzę i pozwala na
wyspecjalizowanie się w zakresie legislacji. Natomiast Rządowe Centrum
Legislacji o aplikacji pisze tak: „Aplikacja
legislacyjna skierowana jest do urzędników administracji państwowej,
uczestniczących w procesie tworzenia Prawa, zarówno na szczeblu centralnym jak
i lokalnym. Jej głównym celem jest podniesienie umiejętności i kwalifikacji
zawodowych legislatorów oraz zapoznanie ich z procesem tworzenia Prawa, w
konsekwencji zaś cel jaki ma zostać osiągnięty to zasadnicza poprawa
praktycznych aspektów stanowienia Prawa.”.
8. Kurator zawodowy
Zgodnie z art. 173 § 1 ustawy
z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny wykonawczy
(Dz. U. z 1997 r. Nr 90, poz. 557, z późn. zm.) sądowy kurator zawodowy organizuje i prowadzi działania mające na
celu pomoc skazanemu w społecznej readaptacji i zapobieżenie jego powrotowi do
przestępstwa, a także polegające na kontroli przestrzegania przez skazanego
nałożonych obowiązków ustanowionych przez sąd lub związanych z dozorem.
Czyli pilnuje (dozór i kontrola wykonania nałożonych obowiązków) skazanego lub
sprawcę i odpowiada za stronę formalną z tym związaną (wnioskowanie o zmianę okresu
próby, podjęcie postępowania warunkowo umorzonego, warunkowe zwolnienie itp.).
Oznacza to stały, bezpośredni kontakt z osobami karanymi w ich środowisku lub
zamkniętych zakładach. Wydaje się, że poza
warunkami wskazanymi w art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o kuratorach sądowych (Dz. U. 2014 r.,poz. 795, z późn. zm.), tj. nieskazitelnym charakterem, dobrym stanem zdrowia,
wymaganym wykształceniem (prawniczym, pedagogiczno-psychologicznym lub
socjologicznym) i odbyciem rocznej aplikacji kuratorskiej (z którego to
obowiązku, w szczególnie uzasadnionych
wypadkach, można być zwolnionym przez Minister
Sprawiedliwości, na wniosek prezesa sądu okręgowego) powinno posiadać się jeszcze odpowiednie predyspozycje to tego rodzaju zajęcia. Należy
bowiem pamiętać, że kurator zawodowy to funkcjonariusz publiczny, który odgrywa
bardzo ważną rolę w procesie wychowawczo-resocjalizacyjnym, czyli jednym z
głównych celów jakim w ogóle służy nakładanie kar w wymiarze sprawiedliwości.
Zgodnie z danymi ze strony www.wynagrodzenia.pl z
marca 2017 r. mediana zarobków kuratora sądowego to 5430 zł brutto.
9. Rzecznik patentowy
Kolejny ciekawy zawód, który
wymaga posiadania zarówno specjalistycznej wiedzy prawniczej (udzielanie porad
i konsultacji prawnych, sporządzanie opinii prawnych, badanie stanu prawnego
przedmiotów własności przemysłowej, zastępowanie prawne i procesowe), jak i
technicznej (opracowywanie opisów technicznych zgłoszeń do ochrony przedmiotów
działalności twórczej przeznaczonych do przemysłowego wykorzystywania, badanie
zakresu ich ochrony, prowadzenie poszukiwań dotyczących stanu techniki). Może
być wykonywany – pod warunkiem, że wcześniej ukończy się aplikację
rzecznikowską (3 lata, rok kosztuje dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia w
gospodarce narodowej w roku poprzedzającym kolejny rok aplikacji) – w ramach
kancelarii patentowej lub na podstawie umowy cywilnoprawnej.
Praca rzecznika patentowego
wydaje się być interesującym i rozwijającym zajęciem, którego przyszłość idzie
w parze z postępem przemysłowym i naukowym kraju. O dziwo liczba
rzeczników patentowych w Polsce systematycznie spada w ich średnia wieku rośnie
– ta luka na rynku może być ciekawą alternatywą dla klasycznych zawodów
prawniczych. Więcej informacji można znaleźć TU.
Magister prawa,
niezainteresowany ww. zawodami prawniczymi może też m.in. wkroczyć na ścieżkę kariery kontrolera w administracji publicznej (ustawa z dnia 15 lipca 2011
r. o kontroli w administracji rządowej;
Dz. U. z 2011 r. Nr 185, poz. 1092), biegłego
rewidenta (ustawa z dnia 7 maja 2009 r. o
biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania
sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym; Dz. U. z 2016 r., poz. 1000,z późn. zm.), doradcy podatkowego
(ustawa z dnia 5 lipca 1996 r. o
doradztwie podatkowym; Dz. U. z 2016 r., poz. 794, z późn. zm.), eksperta w Urzędzie Patentowym (ustawa
z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności
przemysłowej; Dz. U. z 2013 r., poz. 1410, z późn. zm.), audytora wewnętrznego w sektorze
publicznym (ustawa z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych; Dz. U. z 2016 r., poz. 1870, z późn. zm.),
urzędnika mianowanego/pracownika w
korpusie służby cywilnej (ustawa z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej; Dz. U. z 2016 r.,poz. 1345, z późn. zm.), urzędnika
państwowego (ustawa z dnia 16 września 1882 r. o pracownikach urzędów państwowych; Dz. U. z 2016 r., poz. 1511, zpóźn. zm.) lub szukać zatrudnienia w zamówieniach
publicznych (ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych; Dz. U. z 2015 r., poz. 2164, z późn.zm.) albo dyplomacji (ustawa z dnia
27 lipca 2001 r. o służbie zagranicznej;
Dz. U. z 2017 r., poz. 161, z późn. zm.).
Wybór jest spory, a przecież
wykształcenie humanistyczne pozwala też na podjęcie całego spektrum różnych
prac niezwiązanych bezpośrednio z prawem. Choć studia prawnicze nie uczą
niczego konkretnego, to jednak, jak widać jest co po nich robić ;)
Mateusz Siek
Warszawa 31.03.2017 r.